Budapeszt

Budapeszt można zwiedzić z przewodnikiem, korzystając z city tour – hop on hop off czyli specjalnych autobusów, którymi można objechać miasto, wsiadając i wysiadając w wyznaczonych miejscach, po wykupieniu nietanich biletów oczywiście. My tradycyjnie przeszliśmy miasto z tak zwanego buta.

Aby nie mieszkać w centrum miasta ani nie musieć jeździć po nim samochodem, zatrzymaliśmy się na obrzeżach Budapesztu, w niedużej odległości od stacji metra.

Agape Aparthotel, w którym mieszkaliśmy, mieści się przy ulicy Akacfa. Za dodatkową opłatą, mieliśmy miejsce na podziemnym strzeżonym parkingu pod hotelem. Apartament składał się z przedpokoju, łazienki i dużego pokoju z aneksem kuchennym. Na dwie noce aż nadto.

Do Budapesztu wjechaliśmy od strony wschodniej, drogą nr 3. Minęliśmy dworzec kolejowy Keleti i jakiś kilometr dalej skręciliśmy w prawo w niedużą ulicę Akacfa.

Ok. 300m od hotelu, znajduje się stacja metra Blaha Lujza Ter (linia czerwona), z której odjeżdżaliśmy w kierunku Starego Miasta. Ok. 1 km od hotelu znajduje się stacja metra Oktogon (linia żółta), z której odjechaliśmy zwiedzać termalne baseny (Szechenyi furdo), zamek Vajdahunyad, Plac Bohaterów (Hosok tere). Minusem budapesztańskiego metra są stojący przy wejściu kontrolerzy, w mundurach z opaską na przedramieniu. Nie są zbyt mili a ich ubiór dodatkowo robi niemiłe wrażenie.

Na zwiedzanie miasta mieliśmy dwa dni. To za mało, zwłaszcza podczas upalnej pogody, jaka nam się trafiła.
(2012)